Scroll Top
Wywiad z Pole Dance w małym mieście
Inspirująca i bardzo ciekawa seria wywiadów. Opowiemy Wam prawdziwe historie firm, z czym musieli się zmagać oraz o ich małych i dużych sukcesach.

 

Naszym drugim zaproszonym gościem z cyklu reportaży „Ciekawy Lokalny Przedsiębiorca”,  zostało centrum fitness . ,,Pole Dance w małym mieście” – wyjątkowe miejsce, którego właścicielka wyszła na przekór wszystkim przeszkodom i postawiła na realizację marzeń. Zapraszamy do wyczerpującego, pełnego emocji wywiadu.  Dowiecie się, czym tak naprawdę jest taniec na rurze. A także w jaki sposób ktoś odważny zapoczątkował uprawianie tego sportu w naszym mieście. 

Pole Dance w Jaśle…

Katarzyna:

Jak zaczęła się Twoja historia z pole dance?

NATALIA: Odkąd tylko pierwszy raz zobaczyłam pokaz pole dance, wiedziałam, że muszę spróbować tego sportu. W rezultacie zapisałam się na treningi w Krakowie, gdzie mieszkałam i od razu zakochałam się.
Początki nie były łatwe. Jednak fakt, że kilkanaście lat uprawiałam gimnastykę sportową, znacznie ułatwił mi wejście w tę dyscyplinę. Następnie trafiłam pod opiekę wybitnej instruktorki Kasi w Rzeszowie, gdzie regularnie trenowałam indywidualnie, by móc zostać instruktorem pole dance.
W 2015 roku, kiedy zdobyłam kwalifikacje instruktora pole dance, otworzyłam w Jaśle Studio Pilates & Pole Dance New Body. W efekcie od tamtej pory regularnie prowadzę treningi sportowe, zarówno pilates jak i pole dance. Treningi pole dance prowadzę w grupach 10-cio osobowych, na różnych poziomach zaawansowania.

[Na zdjęciu kursantka Kamila / Fot. Paulina Barzyk]

Skąd wziął się pomysł na właśnie taką działalność?

Jak już wspomniałam przez kilkanaście lat uprawiałam gimnastykę, zatem moje życie zawsze było związane ze sportem. Jako dziecko również startowałam w zawodach pływackich. Ponadto grałam w II lidze w siatkówkę, bo uwielbiałam aktywnie spędzać czas. Jednakże kiedy dorosłe życie trochę zweryfikowało mój wolny czas, postanowiłam skupić się na uprawianiu jednej dyscypliny sportu. W konsekwencji, zamarzyłam, by swoją wiedzą i umiejętnościami, dzielić się z innymi. Oczywiście bazą do mojego pomysłu były gimnastyka i pilates, którego instruktorem jestem już ponad 10 lat. Dzięki przygotowaniu sportowemu, sprawnie weszłam w świat pole dance.
Na początku moje studio nosiło nazwę New Body, ponieważ po przerwie na macierzyństwo, dzięki uprawianiu pole dance odzyskałam „nowe ciało”. Zdaję sobie sprawę, jak ogromnym wyzwaniem dla wielu kobiet jest wrócenie do swojej dawnej sylwetki po ciąży. Dlatego swoim przykładem chcę się dzielić z innymi kobietami i pokazać, że nie ma rzeczy niemożliwych, a chcieć to móc. A moja pasja może również stać się pracą i sposobem na życie!

Czym tak właściwie jest pole dance w Jaśle? Jak twój pomysł przyjął się w naszym mieście?

Pole dance jest połączeniem gimnastyki, akrobatyki, tańca i ogromnej siły mięśni, które prezentuje się na pionowym drążku, zwanym potocznie „rurą”. Niestety, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu Jasło w 2015 roku nie było gotowe na pojawienie się Studia Pole Dance. Dla mnie było to niezrozumiałe!

Przeprowadzając się z Krakowa liczyłam na to, że pojawienie się w Jaśle takiego miejsca jak Studio Pole Dance, będzie dla mieszkających tu ludzi bardzo fajną opcją. W szczególności jako alternatywa dotychczas uprawianych sportów. Ogólnie, działające do tej pory szkoły pole dance w Lublinie, Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Rzeszowie cieszyły się ogromną popularnością. Miasta, dzięki pasji i zaangażowaniu ludzi otwierających studia, zyskały wyjątkowe i unikatowe miejsce na swojej sportowej mapie. Mogły tam trenować dzieci, młodzież, kobiety i mężczyźni, absolutnie, w każdym wieku. Niestety, w Jaśle wciąż pole dance było kojarzone z erotycznym tańcem na rurze. W związku z tym otworzenie przeze mnie Studio wzbudziło niemałą sensację.

[Fot. Paulina Barzyk]
[Fot. Paulina Barzyk]
Z jakimi trudnościami zmagałaś się na początku działalności a teraz?

Oczywiście chętnych do trenowania pole dance było i wciąż jest bardzo wiele. Jednak jest to bardzo wymagająca dyscyplina, więc zdecydowana większość osób po pewnym czasie rezygnuje z treningów. Treningi pole dance są bardzo wymagające, a początki są ekstremalnie trudne. Ból rąk, pleców, ogromne zakwasy całego ciała, siniaki, otarcia, stłuczenia, guzy, krwiaki, uniemożliwiające normalne funkcjonowanie początkowo zniechęcają. Nie ma się co dziwić, że wytrzymują tylko najtwardsi. Dlatego, tym bardziej dziwiły mnie wulgarne, czy prymitywne komentarze osób, które nigdy nie były na takim treningu. Zdarzały się obraźliwe komentarze, wyzwiska pod moim adresem i osób trenujących pole dance. Pojawiły się również zwerbalizowane wątpliwości wielu, wydawałoby się, ludzi na poziomie. Na przykład, czy z pewnością miejsce, które otwieram będzie studiem treningowym, a nie domem publicznym.
Przez kilka miesięcy po otworzeniu studio, jak i moi kursanci, wielokrotnie byliśmy podglądani podczas treningów przez ciekawskich (studio znajdowało się na parterze). Ponadto kilkukrotnie zostały zdarte z szyb folie reklamowe. Niemniej, absolutnie nie zniechęciło mnie to do prowadzenia studio. Wręcz zmotywowało, by dalej działać. W konsekwencji chciałam uświadomić ludzi, że pole dance to dyscyplina sportu, nie mająca nic wspólnego z występami w klubach nocnych. Pojawienie się artykułu o moim przedsięwzięciu w lokalnej gazecie oraz na stronach internetowych odrobinę podniosły świadomość ludzi w tym zakresie.
Z roku na rok zauważam coraz większą świadomość w rozumieniu pole dance jako dyscypliny sportu. Niebawem pole dance ma zostać sportem olimpijskim, na co z pewnością zasługuje, poprzez poziom trudności oraz widowiskowość pokazów.
Nawiasem mówiąc, wraz ze zmianą lokalu (aktualnie prowadzone przeze studio znajduje się przy Siłowni Fabryka Mocy w Jaśle), zmieniłam nazwę.  Ze Studio New Body na Pole Dance w małym mieście.

Dlaczego to zrobiłaś?

Dlatego, by podkreślić moc miejsca, które stworzyłam, właśnie pomimo wielu przeszkód i tej małomiasteczkowości, z którą się zderzyłam. Pozostałe skojarzenia każdy może zostawić dla siebie. Na dzień dzisiejszy studio działa rewelacyjnie. Wspólnie z drugą instruktorką prowadzimy regularne treningi w 10 grupach 10-cio osobowych oraz treningi indywidualne i organizujemy wieczory panieńskie. Aktualnie w studio trenuje około 100 osób, w tym ponad 30 dzieci. Gdyby pomnożyć tę liczbę kursantów przez 7 lat mojej działalności dałoby to niemałą sumkę ponad pół tysiąca trenujących osób przez ten czas.

Wykorzystując swoje wykształcenie zawodowe oraz doświadczenie w pracy terapeutycznej postanowiłam pójść o krok dalej i opracować coś, co do tej pory w Polsce się jeszcze nie wydarzyło. W efekcie od ponad roku prowadzę jedyne w Polsce warsztaty terapii ruchem z wykorzystaniem rur do pole dance. Podczas spotkań stacjonarnych i wyjazdowych z kobietami pracujemy nad wzmocnieniem poczucia wartości, nad poradzeniem sobie z różnymi traumami, czy blokadami psychicznymi, które lokalizują się w ciele. Zauważając jak dla wielu kobiet trening przestaje być tylko formą rozładowania napięcia, czy pracą nad sylwetką, a staje się formą terapii i pomaga w pracy nad sobą, postanowiłam połączyć wszystkie moje kwalifikacje i umiejętności i stworzyć oryginalny program terapii ruchem.

[Fot. Olga Krajewska-Gałuszka]
Opowiesz coś o akcji charytatywnej twojego studio?

Moją również wielką pasją jest pomaganie osobom potrzebującym. Wspólnie z kilkunastoma moimi wspaniałymi kursantkami stworzyłyśmy na rok 2021 pierwszą wyjątkowy charytatywny kalendarz pole dance. Stylizacje i fotografie wykonała świetna Fotograf Olga Krajewska-Gałuszka, a oprawą graficzną zajął się Wojtek Smoleń. Wszystkie działania były charytatywne. Udało nam się sprzedać około 200 egzemplarzy kalendarzy, a pieniądze zostały przekazane dla nieuleczalnie chorych dzieci z naszego miasta.

Pod koniec roku 2021 odbyła się dwudniowa sesja zdjęciowa do drugiej edycji charytatywnego kalendarza pole dance na 2022 r. Cel pozostał ten sam- pomoc potrzebującemu dziecku. W tym roku wykonała świetną sesję sportową oraz zajęła się oprawą graficzną kalendarza Fotografka i Graficzka Paulina Barzyk. Stroje do sesji zostały udostępnione nam przez wyjątkową markę modową Hash Clothing Brand, a aktualnie można je wylicytować na stronie fundacji licytuje-pomagam, by wesprzeć nasz cel. W dalszym ciągu można wejść w posiadanie charytatywnego kalendarza pole dance na 2022 rok, który naprawdę jest wyjątkowy. W tym celu można skontaktować się z jego pomysłodawczynią i organizatorką Natalią.

Jak wyglądała promocja/marketing w początkowych fazach rozwoju firmy, oraz na przestrzeni ostatnich lat, a teraz?

Nie jestem mistrzem reklamy. Zawsze uważałam, że najlepszą drogą promocji jest poczta pantoflowa. W momencie otwierania Studio postawiłam na wydruk ulotek i banerów informacyjnych oraz na stronę internetową. Z pewnością przyczyniło się to do rozpromowania mojej działalności. Chwytliwa reklama jest niesamowicie ważna dla biznesu. W pierwszych miesiącach od otwarcia Studio, prowadziłam po kilka godzin treningów dziennie, ponieważ tak wiele było chętnych – zdecydowanie reklama działała! Jednak w dzisiejszych czasach to trochę za mało.
Aktualnie reklama mojego studio odbywa się poprzez stronę na Facebooku oraz Instagramie gdzie promuję pole dance jako cudowną formę terapii. Siła mediów społecznościowych jest ogromna. Dzięki nim mam stały kontakt z klientami. W efekcie mogę bliżej poznać ich oczekiwania i potrzeby.

 
 
[Na zdjęciu kursantka Monika / Fot. Paulina Barzyk]
[Na zdjęciu kursantka Anetka / Fot. Paulina Barzyk]
Czy w Twoim studio trenują tylko kobiety?

Swoich sił w Pole Dance próbowało też kilku Panów, jednak studio i ogólnie dyscyplina zdominowana jest przez kobiety. W Polsce i na świecie jest wielu wybitnych pole dancerów wśród mężczyzn. Ich umiejętności zapierają dech i przeważnie są nieosiągalne dla kobiet ze względu na siłę fizyczną, jaką dysponują panowie. Może warto pomyśleć o reklamie skierowanej do męskiego grona? Kto wie, może mieszka na naszych terenach nie jeden utalentowany pan 🙂Jednak na ten moment skupiam się na pracy z kobietami, ale kto wie, co przyniesie przyszłość..

Aktualnie reklama mojego studio odbywa się się poprzez stronę na Facebooku oraz Instagramie gdzie promuję pole dance jako cudowną formę terapii. Prowadzę również blog poledodzialania.pl o terapii ruchem a także jestem Ambasadorką Akademii Pozytywnych Kobiet.

Jeśli patrzysz w przyszłość, gdzie widzisz siebie za 5 lat? Jakie masz marzenia, plany, cele zawodowe?

Jeżeli miałabym patrzeć w przyszłość i opisać swoje plany zawodowe, to powiem, że marzę o tym, by to co sobie zaplanowałam i to, w czym konsekwentnie działam udało mi się zrealizować. Uważam, że wszystko, co osiągnęłam, zdobyłam ciężką pracą. Nie dostałam niczego na tacy. Zawsze lubiłam się uczyć i rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Uwielbiam pracę z ludźmi, szczególnie z kobietami. Jestem uparta i konsekwentnie dążę do celu. Marzę, by rozwijać to wyjątkowe miejsce, w którym kobiety z traumami, problemami, potrzebujące wsparcia i motywacji w działaniu, będą mogły odnaleźć swoją siłę, mogły nabrać odwagi i pewności siebie. Już teraz jest to miejsce, gdzie poprzez ruch i jego świadomość, kobiety uczą się samoakceptacji, miłości, szacunku do siebie, do swojego ciała i wiary we własne możliwości.
Pragnę również, by w przyszłości powstał film dokumentalny odczarowujący tajemnice terapii, w tym terapii ruchem z wykorzystaniem pole dance. Byłoby to zwieńczenie mojej pracy.

[Fot. Paulina Barzyk]
Jakie przeszkody pojawiały się na drodze do realizacji twoich celów?

Nie mogę powiedzieć, że to jest przeszkoda, ale jednak to „coś” zajmuje mi większą część mojego dnia. To moja praca, którą oczywiście lubię i doceniam, że ją mam, bo również pracuję z ludźmi udzielając im wsparcia. W związku z tym, czas który mogę poświęcić na moją działalność jest mniejszy, na szczęście mam osobę, która pomaga mi wszystko w Studio ogarnąć, za co jestem jej bardzo wdzięczna.

[Na zdjęciu kursantka Ola / Fot. Paulina Barzyk]
[Fot. Olga Krajewska-Gałuszka]
Jakim mottem kierujesz się w życiu?

W treningach pole dance wiek nie ma znaczenia, liczy się determinacja oraz motywacja. Ponad wszystko, ja ze swojej strony staram się maksymalnie wesprzeć swoje kursantki. Stąd wiem, że każda z nich przychodzi ze swoimi doświadczeniami, problemami, marzeniami, z innym bagażem. Dla każdej pole dance jest czymś innym, a treningi często są po to, by czuć się silną, wartościową, by zrealizować swoje marzenia. Dlatego tak bardzo chciałabym stworzyć miejsce, gdzie poprzez pole dance kobiety będą mogły pod okiem specjalistów (psychologów, terapeutów) odzyskać „siebie”, poczuć jak są ważne i że potrafią osiągnąć cel, który sobie założyły. 

Ostatnio oglądnęłam niesamowity dokument o amerykańskiej szkole pole dance- S Factor „Twoje ciało, Twoja walka”. Film ten wzbudził we mnie ogromne emocje, pokazał, że to o czym marzyłam już gdzieś na świecie istnieje i świetnie działa. Nie wiem, czy w Jaśle taka terapia miała by szanse powodzenia. Jednak wiem z pewnością, że nie zamykam się na inne możliwości. W skrócie, chcę spełniać swoje marzenia. Z połączeniu z zarażaniem swoimi pasjami  innych. Przede wszystkim chcę pokazać, że niemożliwe nie istnieje i, że „wszystko jest trudne dopóki nie stanie się łatwe” 😉

Dziękuję za rozmowę 🙂

Dla zainteresowanych podajemy dane adresowe:

Pole Dance W Małym Mieście, ul. Baczyńskiego 15, Jasło.

Zapisz się na zajęcia i Ty 🙂 Polecamy!

Udostępnij ten post:

Posty powiązane

Privacy Preferences
Kiedy odwiedzasz naszą stronę internetową, może ona przechowywać za pośrednictwem Twojej przeglądarki informacje z określonych usług, zazwyczaj w postaci plików cookies. Tutaj możesz zmienić swoje preferencje dotyczące prywatności. Należy pamiętać, że blokowanie niektórych rodzajów plików cookie może wpłynąć na komfort korzystania z naszej witryny i oferowanych przez nas usług.